Kolej się poddała
Warszawa, 21.IV.1998 Gazeta Stołeczna

Podróżni z tras podmiejskich przyzwyczaili się już, że na stacje zamiast żółto-niebieskich wagonów wjeżdżają pociągi upstrzone fantazyjnymi rysunkami we wszystkich kolorach tęczy. Kolej też przestaje walczyć z kolorowymi wagonami.

Malunki zakrywają nawet okna. - Wystarczy jedna noc i świeżo pomalowany pociąg pokrywa świeża warstwa graffiti - opowiada Piotr Waryń, zastępca dyr. Zakładu Taboru Kolejowego Warszawa Targowa.

Graffiti pokrywa już 200 spośród 220 pociągów podmiejskich. Plaga zaczyna dotykać również pociągów dalekobieżnych. Kolej postanowiła więc dać za wygraną i nie zamalowywać rysunków graficiarzy. - Konserwują nasz tabor; koszt odmalowania farbą antykorozyjną jednego składu wynosi ok. 5 tys. zł. Nie stać nas na malowanie tych samych wagonów dwa razy w ciągu tygodnia - mówi dyr. Waryń, usiłując znaleźć dobre strony działalności młodzieży.